piątek, 5 czerwca 2009

#7: Seven Pounds


  Czy mogłbyś mi kupić trochę lata? Serio, jest początek czerwca a mój pokój, zamiast być królestwem wysokich temperatur stał się ciemną lodówką. Sytuację staram się ratować radzieckim grzejnikiem olejowym, ale hej - chyba nie o to w lecie chodzi?!

W pierwszym wpisie na tym blogu zarzekałem się, że nie opiszę swojego dnia w szkole. Trzymam się tego dalej - nie opiszę jednego dnia, a dwa kolejne. A właściwie, nie dni, tylko bardziej wrażenie, jakie wywarło na mnie wszystko to, co działo się w moim zacnym liceum. Kiedy? Ano jeszcze przedwczoraj podczas dni otwartych.

Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, to mam chyba w sobie coś z psychologa. Nie, nie siedzę godzinami na kozetce studiując fachową literaturę. Po prostu czasem lubię popatrzeć na pozornie najzwyklejsze zachowania od tej drugiej strony.

Przykład? Proszę bardzo. 3 i 4 czerwca widziałem w jednym budynku kilkudziesięciu ludzi, którzy w warunkach normalnych żrą się, że aż wióry lecą. A tutaj proszę, kilku gimnazjalistów, czarna folia, śmieszne kostiumy i trochę sztucznej krwi wystarczą, by to wszystko rzucić w kąt i współpracować. Jeszcze zabawniejsza sprawa - osoby zwykle zupełnie nieaktywne w życiu szkoły na te dwa dni dostają skrzydeł od cioci kreatywności i wujka zapału - wszędzie ich pełno, mają miliardy pomysłów... Jakby tak na "bezdzień" nie można. Deserek? Ci, którzy wydają się dość poważnie na siebie obrażeni znów klachają jak gdyby nigdy nic. Ot tak, bez żadnych ceremonii i innych "wielkich słów". Po prostu.

Morał? Zróbmy na świecie jedne wielkie dni otwarte! Kleopatra (z monopolem na prawdę), Frankerstein, Drakula i przyjaciele to gwarant pokoju, końca kryzysu gospodarczego i końca głodu w Afryce. Bullshit? Skoro motywacja działa tak na trzysta osób, to czemu nie może zrobić tego samego z pięcioma miliardami?

Więcej jakoś mi do głowy nie przychodzi. Widocznie mózg mi zmarzł. Korzystając z okazji, nawołuję do trzymania za mnie kciuków jutro o 13. Z góry "szmenks".

PS1 Galeria z dni otwartych - kliknij, przejżyj.

PS2 Seven Pounds - Siedem Dusz z Willem Smithem to na prawdę genialny film. Polecam!

PS3 Niech mi ktoś przypomi, co mam na koniec z polskiego? ;]

1 komentarz: